Czy mam iść do logopedy? Kiedy zgłosić się do logopedy? Czy to nie za wcześnie? Czy to nie za późno? Czy to nie zaszkodzi?

 

Inspiracją do napisania tego artykułu były posty, które czytałam na grupach facebookowych zrzeszających rodziców dzieci oraz pytania od rodziców spotykanych w najbliższym otoczeniu. Pojawiały się tak często, a komentarze/opinie były tak skrajne, że w pewnym momencie z braku cierpliwości - porzuciłam pomysł odpowiadania, przekonywania, wyjaśniania. Postanowiłam napisać rzeczowy artykuł, który będzie odpowiedzią na najczęstsze wątpliwości.

Dopóki pracowałam w gabinecie, ale nie byłam mamą - zawsze zastanawiałam się - dlaczego tak dużo dzieci tak późno trafia do specjalisty? Jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zauważył, że potrzebna jest dodatkowa pomoc? Odpowiedzi przyszły wraz z własnymi doświadczeniami jako rodzic - kiedy poznałam mamy w szpitalu na oddziale ginekologiczno-położniczym (nie ma to jak omawiać sytuację dziecka położnej 2 dni po swoim własnym porodzie ? - ale to było dla mnie wspaniałą odskocznią!), później w poradni dziecięcej, na placu zabaw oraz oczywiście poprzez media społecznościowe, po dołączeniu przeze mnie do kilku grup zrzeszających mamy dzieci w określonym wieku bądź rodziców w ogóle. Kilkadziesiąt razy wzbudziłam swoimi odpowiedziami ogromne zaskoczenie i westchnienia "Czemu nikt nam o tym wcześniej nie powiedział !?", "Czemu nikt o tym głośno nie mówi !?", "Czemu pediatra nam tego nie zasugerował !?" itd.

Pierwsza, podstawowa sprawa, którą trzeba wyjaśnić na początku:

Nie ma złego momentu na wizytę u logopedy. Nigdy. Powtórzę to zdanie później jeszcze kilka razy, aby się utrwaliło.

 

Zawsze jest dobry moment na wizytę u logopedy. 

☝️ Tak, można iść do logopedy z dwumiesięcznym niemowlakiem.

☝️ Tak, można iść do logopedy z rocznym dzieckiem.

☝️ Tak, można iść do logopedy z noworodkiem.

☝️ Tak, można iść do logopedy z nastolatkiem.

☝️ Tak, można iść do logopedy mając 30 lat. 

☝️ Tak, można iść do logopedy mając 50 lat.

☝️ Tak, można iść do logopedy mając 80 lat.

☝️ Tak, można iść do logopedy będąc w ciąży. (!?) 

☝️ Tak, można iść do logopedy ..... . Zawsze.

 

Można. Jeśli są wątpliwości, pytania, niepokoje, problemy, zmartwienia, trudności - związane z mową, rozwojem dziecka, komnikowaniem osoby dorosłej czy starszej - tak, można. 

Nie ma złego momentu na wizytę u logopedy. Nigdy.

Wizyta u logopedy nie zaszkodzi, nie jest niebezpieczna, nie jest traumatyczna (przynajmniej nie powinna być), nie oznacza, że dziecko/osoba dorosła jest zaburzona, nie jest porażką, nie jest krokiem w tył.

 

student 849825 640

 

Wizyta u logopedy nie jest równoznaczna z rozpoczęciem terapii. Większość logopedów oferuje jednorazowe konsultacje, wielu opracowuje ulotki, broszury, artykuły, nagrywa filmy, prowadzi strony i profile na portalach społecznościowych (np. Facebook, Instagram, You Tube). Jest to działalność typowo o charakterze dostarczania wiedzy, zwiększania świadomości, a nie leczenia, terapii. Dzięki temu mity krążące o pracy logopedy są obalane, a rodzice/osoby dorosłe otrzymują rzetelne informacje, które pomogą im podejmować decyzje. 

Praca logopedy nie ogranicza się do siedzenia za biurkiem i pokazywania dziecku obrazków, które ma nazwać (właściwie to takie czynności powinny być ograniczone do minimum). Ale to temat na inny artykuł. ?

Jednorazowe konsultacje mają na celu wyjaśnienie niepokojów, wskazanie kierunku, w którym warto zmierzać, udzielenie wsparcia, rozpoznanie sytuacji. Osobiście bardzo lubię takie konsultacje (również telefoniczne czy internetowe), bo wymagają holistycznego podejścia i opierają się na dialogu, na wspólnym szukaniu ścieżki, na którą dobrze byłoby się skierować. 

question 2736480 640

 

Nie ma złego momentu na wizytę u logopedy.

 Wielokrotnie pytałam rodziców dlaczego, mimo niepokoju, nie udali się do logopedy. Mimo, iż myśleli o tym - to tego nie robili. Mimo, iż chcieli - jednak się nie zdecydowali. Najczęstsze odpowiedzi to:

? Nie wiedzieliśmy, że w tym wieku (dziecka) to ma sens.

? Nie chcieliśmy stresować dziecka.

? Otoczenie, najbliżsi, znajomi, pediatra (!), nauczycielka (!) powiedzieli, że można jeszcze zaczekać.

? Baliśmy się, że usłyszmy coś strasznego o naszym dziecku.

? Nie było na to czasu.

? Myśleliśmy, że w tym wieku to już za późno, że już nic nie da się zrobić. (dot. dorosłych)

? Nie chcieliśmy być postrzegani jako "panikarze".

 

Każda z powyższych odpowiedzi wskazuje na krążące mity i nieprawdziwe informacje. Ujawnia też brak wiedzy w społeczeństwie na temat pracy logopedy. Utrwalone są pewne przesądy np. że logopeda nie pracuje z niemowlętami, że zajmuje się tylko wywoływaniem głosek np. 'r', że wizyta polega na egzaminowaniu dziecka i ocenianiu rodzica, że dzieci mogą późno zaczynać mówić i to nie jest nic dziwnego, że dorosła osoba nie da rady pozbyć się problemów z wymową itd. To niestety nie są zgodne z prawdą opinie. 

Czas na fakty! Do zapamiętania: ?

? Wizyta u logopedy może być jednorazowa.

? Wizyta u logopedy może odbyć się bez dziecka.

? Wizyta u logopedy polega na rozmowie i odpowiadaniu na pytania.

? Wizyta u logopedy nie służy ocenie rodzica, jego kompetencji, decyzji, umiejętności.

? Rezultatem wizyty u logopedy jest otrzymanie dalszych wskazówek.

? Każdy może odbyć wizytę u logopedy - bez względu na wiek, wykształcenie, płeć, wygląd, towarzyszące choroby, sytuację osobistą.

? Podczas wizyty z dzieckiem sporą część zajmuje zabawa (w postrzeganiu dziecka, bo dla logopedy jest to intensywny czas na diagnozę, obserwacje, ukierunkowanie tej zabawy, aby uzyskać maksymalnie dużo informacji, w jak najkrótszym czasie).

? Wizyta u logopedy nie wiąże się z doświadczeniem bólu.

? Wizyta u logopedy nie zaszkodzi dziecku, nie odbije się negatywnie na jego rozwoju (tu istotnym czynnikiem są kompetencje osobowościowe logopedy).

? Wizyta u logopedy nie wymaga specjalnego przygotowania.

? Byłoby dobrze, gdyby każde dziecko odbyło minimum jedną, kontrolną, profilaktyczną wizytę u logopedy najpóźniej przed ukończeniem drugiego roku życia.

 

Ostatni punkt może budzić zdziwienie, ale wynika z tego, że:

- do 2 roku życia następuje bardzo intensywny rozwój układu nerwowego i można wiele zdziałać - pozytywnie i negatywnie,

- wszystkie ewentualne zaburzenia, nieprawidłowości, trudności - powinno się wykryć jak najwcześniej, bo wtedy są największe szanse na skuteczną terapię, ALE istnieją takie, które KONIECZNIE trzeba jak najwcześniej zdiagnozować i objąć dalszym postępowaniem,

- do 2 roku życia można wspomóc bardzo wiele aspektów funkcjonowania dziecka poprzez właściwą opiekę, pielegnację i działania profilaktyczne - rodzic otrzyma mnóstwo wskazówek i praktycznych informacji, co robić na co dzień,

- w okresie przedszkolnym większość dzieci prędzej czy później trafi w ręce logopedy, choćby podczas badań przesiewowych, o młodszych dzieciach często się zapomina,

- rozwój mowy i komunikacji to nie tylko wypowiadane słowa (!), logopeda sprawdza, ocenia i obserwuje wiele róznych apsektów, które mają wpływ na to, jak będzie przebiegał ten rozwój. Dziecko nie musi "mówić", żeby móc być konsultowane u logopedy.

Nie ma złego momentu na wizytę u logopedy. Nigdy.

 

Warto zapamiętać, że praca logopedy związana jest z wspieraniem zdrowia psychicznego i fizycznego pacjenta. Nie chodzi tu tylko o to, czy ktoś wyraźnie mówi, czy buduje zdania, czy wypowiada konkretne głoski. Prawidłowa mowa powstaje na podłożu prawidłowo przebiegających funkcji biologicznych, nerwowych, poznawczych. A to oznacza, że pacjent we właściwy sposób oddycha, połyka, je, żuje itd. To oznacza, że potrafi utrzymywać kontakt wzrokowy, że rozpoznaje swoich najbliższych, że ma adekwatną mimikę, że buduje prawidłowe relacje z otoczeniem, że jest w stanie powiedzieć/pokazać czego potrzebuje i dzięki temu czuje się bezpiecznie. To wycinkowe obszary pracy logopedy, bo jest tego znacznie więcej. Dlatego logopedzi są członkami interdyscyplinarnych zespołów (razem z lekarzami, fizjoterapeutami, psychologami, terapeutami), bo ich pacjenci mają wiele różnych problemów, a oddziaływania logopedy wpływają na pracę innych specjalistów. Podkreślę jeszcze raz - praca logopedy to nie tylko ładne mówienie, ale przede wszystkim dbanie o ZDROWIE pacjenta (np. ktoś, kto oddycha torem ustnym, kto ma problemy z jedzeniem, kto ma nieprawidłowe napięcie mięśniowe - nie będzie zdrowy, a nie tylko nie będzie dobrze mówił).

 

Na koniec kilka słów do refleksji.

Nie jest rzadkością usłyszeć od rodziców - "Żałujemy, że nie zdecydowaliśmy się przyjść wcześniej.", "Szkoda, że wtedy tego nie wiedzieliśmy.", "Bardzo nam przykro, że nam nikt nie powiedział.". Te zdania są bolesne, bo padają w momencie, kiedy okazuje się, że można było czemuś zapobiec, że można było coś poprawić, czegoś złego uniknąć. Oznaczają też, że ktoś niepotrzebnie czekał, że ktoś był niepotrzebnie uspokajany, że ktoś nie odważył się na wizytę, nie wiedział o jej potrzebie, a zaoszczędziłby cenny czas, nerwy, zdrowie (dziecka, swoje). Marzy mi się sytuacja, w której nigdy nie usłyszę już takich zdań w gabinecie. Widzę światełko w tunelu, bo coraz częściej odbieram telefony od rodziców "Chcielibyśmy po prostu sprawdzić...", "Chcielibyśmy się dowiedzieć, choć mówiono nam, że nie trzeba...", "Wolimy jednak sprawdzić...", "Pomyśleliśmy, że zadzwonimy na wszelki wypadek...". To jest bardzo pozytywne zjawisko i wzbudza radość i nadzieję, że zaczyna się coś zmieniać w świadomości społeczeństwa na temat logopedy - kim jest i co robi. Dzięki temu Ci, którym pomoc logopedy jest naprawdę potrzebna - dostaną ją jeszcze szybciej ! ?

Czy są jakiekolwiek negatywne skutki wizyty u logopedy?

 Zakładam, że trafiamy do sumiennie wybranego specjalisty, zaufanego i przygotowanego do pracy z danym pacjentem. Jeśli tak jest - to nie ma takich skutków. Najwyżej dowiemy się, że na ten moment nie trzeba podejmować żadnych działań, upewnimy się, że to, co robimy jest właściwe i dostaniemy trochę wskazówek, co można jeszcze wprowadzić bądź ulepszyć. 

 

P.S. W artykule pojawiła się propozycja wizyty u logopedy kobiety w ciąży. Wyjaśnienie w kolejnym artykule. ?